Gdy twe życie to cierpienie,
Jedno znam wytłumaczenie:
Świat to tylko przedstawienie,
W którym cię obsadził los.
Nie wypływaj przeciw fali;
Przecież to cię nie ocali.
Więc żebyśmy się nie bali,
Zaśpiewajmy chociaż raz.
Z rodzicami żyłam sobie;
Pożar wybuchł i oboje w grobie.
Więc do sierocińca wysłano mnie;
Powiedziano: "Wstecz nie oglądaj się"
Wśród czterech ścian, by zabić żal
ruszyłam w tan na sierot bal.
Wspomnienia starły się,
twarze widzę jak we mgle,
ale wci
Aria "Ten dzień"
Ten dzień będzie idealny.
O takim dniu marzyłam od najmłodszych lat.
W krąg się zbiera tłum przejęty,
Każdy sypie komplementy.
Wkrótce już z tej farsy nie zostanie ślad.
Ten dzień miał być idealny.
O takim dniu marzyłam od najmłodszych lat.
Ale zamiast płaszcza róż
W tym lochu na mnie osiadł kurz.
Z weselnym dzwonem skończy się mój cały świat.
Mam w nosie ten ozdobny tren,
Nie będę jeść na swoją cześć.
Ślub? Skłamię, kiedy powiem,
Gdy twe życie to cierpienie,
Jedno znam wytłumaczenie:
Świat to tylko przedstawienie,
W którym cię obsadził los.
Nie wypływaj przeciw fali;
Przecież to cię nie ocali.
Więc żebyśmy się nie bali,
Zaśpiewajmy chociaż raz.
Z rodzicami żyłam sobie;
Pożar wybuchł i oboje w grobie.
Więc do sierocińca wysłano mnie;
Powiedziano: "Wstecz nie oglądaj się"
Wśród czterech ścian, by zabić żal
ruszyłam w tan na sierot bal.
Wspomnienia starły się,
twarze widzę jak we mgle,
ale wci
Aria "Ten dzień"
Ten dzień będzie idealny.
O takim dniu marzyłam od najmłodszych lat.
W krąg się zbiera tłum przejęty,
Każdy sypie komplementy.
Wkrótce już z tej farsy nie zostanie ślad.
Ten dzień miał być idealny.
O takim dniu marzyłam od najmłodszych lat.
Ale zamiast płaszcza róż
W tym lochu na mnie osiadł kurz.
Z weselnym dzwonem skończy się mój cały świat.
Mam w nosie ten ozdobny tren,
Nie będę jeść na swoją cześć.
Ślub? Skłamię, kiedy powiem,